bilety: 70 zł – ulgowe / 120 zł – na Kartę do Kultury / 140 zł – bez zniżek
Nils Petter Molvær - Khmer
- 11.05.2024 | 20:00
-
Skład
Nils Petter Molvær – trąbka, Eivind Aarset – gitara, Rune Arnesen – perkusja, Audun Erlien – bas, DJ Strangefruit – gramofony, Darknorse – efekty specjalne
Nilsa Pettera Molvaera publiczności Festiwalu Jazz Jantar przedstawiać właściwie nie trzeba. Od głośnego koncertu z 2001 roku artysta gościł w progach klubu Żak pięć razy i tradycją niemalże stało się, iż wraca do Gdańska z każdym kolejnym autorskim materiałem. Choć muzyk, który na przełomie wieków uchodził za jednego z prekursorów „jazzu przyszłości” dziś jest już raczej klasykiem, bynajmniej nie ustaje w metodycznym rozwijaniu swych koncepcji brzmieniowych. Bogate pejzaże dźwiękowe, w których zacierają się granice między ambientem, elektroniką a jazzem są w wydaniu Molvaera nadal bardzo charakterystyczne i nie pozbawione świeżości.
W wywiadzie, który znajdziecie w majowym katalogu Festiwalu Jazz Jantar Nils Petter Molvær mówi: „Klub Żak zawsze dobrze wspominam. To świetne miejsce z bardzo dobrym nagłośnieniem i bardzo intymnym nastrojem. Publiczność za każdym razem jest wspaniała, a do tego samo miasto Gdańsk jest piękne. Kiedy jeździ się po całym świecie, trudno spamiętać wszystkie miejsce, w jakich się grało, ale Klub Żak pamiętam bardzo dobrze.”
Brytyjska dziennikarka (BBC, The Guardian) i kuratorka Fiona Talkington pisze w 2011 roku: „Kiedy pierwszy raz usłyszałam Nilsa Pettera Molvaer na żywo, pomyślałam, że świat się kończy. To było w trakcie mojej pierwszej wizyty na Voss Jazz Festival w Norwegii, w 2003 roku. Członkowie zespołu byli ustawieni wzdłuż ogromnej sceny w hali sportowej, a za ich plecami wyświetlały się czarno białe obrazy, które wypalały się w moim mózgu. Muzyka była natarczywa, pulsująca, niepokojąca. Poprzez nią przecinał się oddech anioła – nie delikatnego amorka z romantycznych obrazów, lecz potężnego archanioła wymachującego ognistym mieczem – dźwięk trąbki.
Lata później znalazłam się na pokrytej śniegiem plaży wyspy Giske w pobliżu Alesund na zachodnim wybrzeżu Norwegii. Idę z Nilsem Petterem przez śnieg, rozmawiamy o świetle szczękając z zimna zębami, o niezwykłym świetle, które otula i przemienia góry, wyspę i ocean. “To moja wyspa, o tam” mówi. Zatrzymujemy się i patrzymy ponad wodą na wyspę Sula. Tu w 1960 roku urodził się Nils Petter. Z tych lasów i gór wywodzą się jego pierwsze muzyczne wspomnienia: Billie Holliday śpiewająca “Summertime” na trzeszczącej siedemdziesiątce ósemce. Płyta była prezentem od rodziców dla czterolatka, który nauczył się całego utworu, oczywiście nie rozumiejąc ani słowa! (…)
Odchodzę na paluszkach. Zauważam leżącą w studio książkę z połamanym grzbietem i sfatygowanymi stronami. Są to poezje Olava Hauge, norweskiego poety, który zmarł w 1994 roku, jego słowa trafiają wprost w serce norweskiej natury, chociaż jego inspiracją były różne zakątki świata. Rozumiem dlaczego Nils Petter jest do niego przywiązany, on także wciąż poszukuje nowych pomysłów, dźwięków, rozgląda się za muzycznymi towarzyszami z różnych krajów i gatunków, jako trębacz, kompozytor i producent. Hip hop, rock, house, jazz, muzyka klasyczna czy elektroniczna – czerpie z nich wszystkich a one odradzają się w jego muzyce. Lista jego współpracowników to panteon gwiazd wśród których znajdują się: Bill Laswell, Herbie Hancock, David Sylvian, Biosphere, EVA Quartett, Hector Zazou, Gigi, Food, Spin Marvel, Batagraf, Django Bates, Manu Katché, Paolo Fresu… można by wymieniać dalej.
Dla wielu ludzi Khmer (ECM 1997) był albumem decydującym o karierze Nilsa Pettera. Pracując z zespołem Masqualero, Sidsel Endresen, Marilyn Mazur, czy Jonem Balke spiłowałby zęby i zyskał reputację kluczowej postaci sceny norweskiej, ale Khmer pewnie umieścił go w centrum uwagi i zyskał mu nagrody. Następny album, nazwany paradoksalnie Solid Ether (ECM 2000) był mocny, bezkompromisowy jak obosieczny miecz, z batalionem napalonych muzyków, złagodzony prostym duetem wokalu Sidsel Endresen i pianina w Merciful. Na np3 (Universal 2002) miał niewątpliwy wpływ szybko rozwijający się przemysł technologiczny, ale wciąż najważniejsza była muzyczna podróż Nilsa Pettera oraz umiejętność tworzenia przejrzystych, indywidualnych struktur symfonicznych. Dzięki tym cechom następnego roku zdobył prestiżową nagrodę Buddy oraz zyskał światową sławę nie tylko dla siebie ale także swoich muzyków. Jego występy na całym świecie zostały uwiecznione w albumie Streamer (Universal 2004). Nagrania z Londynu i Tampere pokazały fanom jak rozbudowywały się i zmieniały utwory poczęte w studio nagraniowym. ER (Universal 2005) ukazało nową, mroczniejszą krainę, cienistą, delikatną i liryczną. Trzy lata później w Revision (Universal 2008) Nils Petter podzielił się swoimi światowymi inspiracjami poczynając od pozostających w pamięci dźwięków armeńskiego duduk do wołania muezinów; nowymi strukturami i myślami, które zdążył rozwinąć w trakcie występów na żywo. A potem przyszła Hamada (Universal 2009) z niewinnym solo rozpoczynającym album i przerażającym Cruel Altitude.
Pomiędzy nagraniami i napiętym terminarzem koncertów zagranicznych Nils Petter pisał muzykę do sztuk teatralnych (w tym do “Upiorów” Ibsena) i filmów (kolejna długa lista zawierająca między innymi Edy, Es schläft ein Lied in allen Dingen, Frozen Heart, Stratosphere Girl, The Invention of Love, Leaps and Bounds, Shameless i serial Harry and Charles), a przede wszystkim grał kluczową rolę w uświadamianiu światu istotnego wkładu Norwegii w rozwój jazzu i muzyki współczesnej.”
Koncert bez miejsc siedzących.