Nu Jazz / Vol. I

Nu Jazz / Vol. I

Karnety (1-dniowe) są ważne na dwa koncerty: 40 zł – ulgowe / 75 zł – na Kartę do Kultury / 80 zł – bez zniżek

Informacja o karnetach

Nu Jazz / Vol. I


  • 12.05.2024 | 20:30

  • Skład

    Danny Orlowski – wokal, John Bemis – perkusja, Kevin Eichenburger – kontrabas, Ben Shirken – elektronika, Ryan Easter – trąbka, Adam Turay - gitara elektryczna
     


Określenie "nu jazz" przywodzi na myśl nastrojowe połączenie jazzu z elektroniką spod znaku skandynawskich twórców pokroju Nilsa Pettera Molværa albo Bugge Wesseltofta, ale nowojorski Nu Jazz nie ma z nim nic wspólnego. "Zdecydowanie bardziej igramy z określeniem nu metal, ale to niezłośliwy żart dotyczący napuszenia współczesnej kultury jazzowej w szerszej perspektywie, wypowiedziany przez outsiderów" - przekonywał Danny Orlowski w wywiadzie udzielonym portalowi Soundrive.
Igranie z jazzowymi schematami wyraźne jest w działalności kwintetu na wielu poziomach. Od strony muzycznej dla bardziej konserwatywnej części publiczności zaskoczeniem są zainspirowane muzyką emo wrzaski wokalisty oraz nałożony na nie szereg efektów. Spośród wszystkich źródeł dźwięków w jazzie, głos w ciągu ostatnich stu lat przeszedł najmniej widoczną ewolucję, Nu Jazz pokazuje jednak odmienną drogę rozwoju.

Od strony społecznej Orlowski jest jedną z nielicznych postaci na jazzowej scenie, które otwarcie opowiada o przynależności do społeczności LGBTQ+. W tym samym wywiadzie wspominał: "Wygląda na to, że jazzowe czy nawet eksperymentalne festiwale i bookerzy są obecnie na etapie postrzegania zapraszania cis kobiet jako headlinerek jako rewolucyjne, więc zdecydowanie jest to uwstecznione podejście. [...] Nie wiem nawet, czy w jazzie kiedykolwiek ktoś w otwarty sposób powiedział, że jest gejem".
O tym, co powstało z nietypowego charakteru zespołu serwis Bandcamp Daily napisał: "Podążając za własnym groovem, rozdzierając świat na pół, gatunkowo zmienny Nu Jazz łączy w sobie różne elementy, w których jest thrash i drone, tupanie i kołysanie, rozpraszanie i szybowanie. Zespół Orlowskiego emanuje dzikością, ale trwałe wrażenie, jakie pozostanie po przesłuchaniu tego albumu bliższe jest dobrej zabawie".

pierwszy raz w Polsce
new fusion